20 grudnia 2011

Gadka na temat samego siebie.

Ponieważ Gośka wróciła to postanowiłam że od dziś posty będą '' o czymś '' jeszcze nie wiem o czym. Na dzisiaj mam dla was poradę czy warto być sobą. No to do roboty.
Odwieczne pytanie przeciętnego gimnazjalisty '' mam być sobą ?! ''. Odpowiedz na to lekko kontrowersyjne pytanie. NO OCZYWIŚCIE ŻE TAK. No jeśli nie jesteś sobą, za kumplujesz się z kimś, polubicie się i co ? I całe życie będziesz okłamywać tą osobę wmawiając jej ze jesteś kimś zupełnie innym ? To jest bez sensu. Jeśli nie jesteś sobą to tracisz samego sobie, tracisz własny charakter. A bez charakteru staniesz się tylko pustą osobą wgapiającą się tylko i wyłącznie w lustro i myślącą tylko i wyłącznie o Sobie. Nikt chyba nie chce być aż taki płytki, ale sami dobrze wiecie że jeśli udajecie kogoś kim nie jesteście to ukrywacie samego Siebie. A to jest zupełnie nie właściwe. Bynajmniej ja tak sądzę, jeśli wmówisz komuś coś co tak naprawdę nie miało miejsca albo to że jesteś osoba którą sam wymyśliłeś żeby sie przypodobać to wiedz że prawda tak czy inaczej i tak kiedyś w końcu wyjdzie na jaw. A jeśli nie to będziesz żył ze świadomością że ta osoba nie zna Ciebie jako takiej a nie innej osoby tylko widzi twoją maskę. Maskę osoby którą chcesz lub chciałeś sie stać. Często bywa tak że najpierw nawkręcamy coś komuś a później nie umiemy tego zmienić. Tak bywa no cóż więcej mogę powiedzieć. Chyba sami wiecie że jeśli okłamujecie kogoś, mówiąc o sobie jak o zupełnie innej osobie to okłamujecie samych Siebie. Nie trzeba być Bradem Pitem który na marginesie (jest ohydny) żeby poczuć się wartościowym człowiekiem. Także Piecyku więcej wiary i w Siebie i w ludzkość która postara sie docenić Ciebie jako Ciebie, nie chowaj sie po kątach i nie ukrywaj Siebie bo i tak Cię widzę D:  Ale wracając do meritum to chyba już nic nie trzeba dodawać. Każdy po przeczytaniu tego posta powinien wiedzieć że udawanie kogoś kim się nie jest na dłuższą metę się nie opłaca bo w gruncie rzeczy później staniemy się tą osobą a to jest bardzo niekomfortowe uczucie wytykać komuś że się zmienił - samemu się zmieniając. Bo Sobą trzeba być nawet jeśli to oznacza bycie innym. I na koniec minka specjalnie dla naszych '' BEJBE '' od cichego wielbiciela (:*)

30 listopada 2011

Zmiany..

Cześć. Tak siedziałam i czytałam jednego żenującego posta na czyimś blogu i naszło mnie na własny żałosny post. Zdałam sobie sprawę, że obwiniam ludzi i  zarzucam im zmiany, a sama się zmieniam. Ktoś mi kiedyś powiedział że na takie zmiany nie ma się wpływu, możne to i racja ? Nie umiem wyobrazić sobie jak to było w V klasie. Kiedy jeszcze nie wiedziałam czego chce, do czego chce dojść. Teraz umiem patrzeć w przyszłość z głębokim wątkiem i myślą że kiedyś stanę się lepszym człowiekiem. Podobno porażki kształtują charakter, mój jest już dostatecznie ukształtowany. Chcę wierzyć że kiedyś stanę się lepsza, ale i tak wiem że to się nie stanie. Dobrze mi z tym jaka jestem, nie chce się zmieniać tylko po to żeby się przypodobać innym. Jeśli jestem dla kogoś naprawdę ważna to powinien zaakceptować mnie taką jaka jestem czyż nie racja ? Każdy kiedyś musi odnaleźć swoją  własną drogę którą będzie szedł już całe życie. Tylko że ja nie chce zawsze iść tą samą ścieżką życia. Każdy jest na swój sposób wyjątkowy i niepowtarzalny, ale nie każdy umie dostrzec w sobie to co jest najważniejsze. Wiem , wiem może i ten post jest o niczym ale może dla kogoś będzie o czymś. Warto pisać nawet dla tej jednej osoby która jeszcze to czyta. W gruncie rzeczy chodzi mi o to że porażki i błędy kształtują nasz charakter i osobowość, nie bójmy się zacząć jeszcze raz bo czasem może i to nam pomoże w odnalezieniu samych siebie. ''Niech w tonie innych głosów, nie zatonie twój własny'' 
_______________________________________________________________________
 A teraz coś o dzisiejszym dniu. Ogólnie nic nowego, nie spotkałam Piecyka, ani Mateusza i nic ciekawego. Miałam sie wczoraj uczyć na fizykę ale sie nie uczyłam i dostałam 4-. ~ SUPER NIE ? ~ Dobrze, dobrze ale to nie wszystko. Nic nie jest aż tak pięknego żeby tego nie zepsuć. Oblałem matmę ale spokojnie, bez nerwów poprawię tę ocenę. Na wf-ie graliśmy w siatkę i świetnie grałam jak zaczęłam serwować to mówili ''o, nasz mistrz'' i no jestem z tego powodu happy. Podobno przeszłam samą siebie. ^^ Zdziwiłam sie że Kaja była na przystanie bo miała później kończyć. Ale była. I tak sobie z nią wracałam do domu, kiedy zaczęła się podniecać jazdą na rowerze przestało być znośnie i zaczęło być strasznie. Ale lubię ryzyko i zagrożenie więc jest OK. Na dzisiaj to chyba tyle bo nie wiem co jeszcze opisać, tymczasem czekam na dzisiejszy wieczór.                    ~*-*~

29 listopada 2011

Jest

Cześć wam! Kochani, co tam u was ? U mnie nawet nawet. Cieszę się bo mój najlepszy kumpel NARESZCIE zaczął mnie postrzegać w inny niż dotychczas sposób. Dzięki Martyna za zmotywowanie do posta. Właściwie teraz powinnam się uczyć na fizykę, (tak trzeci tydzień z rzędu... nie miała czasu). Dobra, nie uczę się teraz ale jakoś tam podciągnę jutro materię. Cudownie, ale wszystko po kolei. Najpierw o tym że moja kumpela przegina przysłowiową pałę. Ludzie, jeśli macie mi coś do zarzucenia to powiedzcie mi to w twarz, w prost a nie pieprzcie jakieś pierdoły. Chyba nie wyczuwam różnicy między '' sapdówka '' a '' weź się ''. Ale serio, mówię PRAWDĘ bo mi sie tak podoba a nie bo mnie ktoś do tego zmusił. Odczepcie sie od moich przyjaciół i od mojego życia. Może i jestem pretensjonalna i mało przyjemna dla otoczenia ale czy to już nie problem otoczenia ? Tak, też tak sądzę. Idąc dalej za kolejną niedościgłą myślą, sięgnijmy pamięcią do kolejnego cudownego dnia z mojego szarego życia. Wtedy to właśnie siedziałam jak zawsze na nk (którego nigdy sobie nie założę) i ktoś wchodzi. Jak zawsze, najpierw mam szok, później radocha, a na końcu spowolnione tępo i odpisanie. I podczas tej cudownie inteligentnej konwersacji z jedyną radością mojego życia dowiedziałam się że jestem jedyna normalna. NORMALNA ??? Ja ? To jest hańba ale miło usłyszeć że ktoś ma o tobie tak dobre zdanie. Przy okazji tematu ~ pozrdro dla Mw ;3 ~
Dalej, gimnazjum. Najgorszy okres w życiu każdego z nas, no wiecie to wszystko zwalone na głowę jednego niemogącego ogarnąć człowiek. Ten człowiek to ja *help*. Nie mam pojęcia jak dotrwać do upragnionych wakacji. Tajna osoba powiedziała że wyjeżdża na cały MIESIĄC. Co ja mam bez niej robić miesiąc ? Posiedzieć pod schodami ? Nie ma bata! Nie ze mną takie numery, te wakacje mają być absolutnie doskonałe na cześć wytrwania pierwszego roku w gimnazjum. Ale to jeszcze mnóstwo czasu, a do te pory muszę się kształtować intelektualnie.''Piecyk'' (ksywka nieujawniająca tożsamości, ten kto jest bystry - ten sie domyśli)... cóż ja mam z Tobą począć ? Nie wiem sama, mówisz że mnie w szkole widujesz i drzesz sie przez pół korytarza siema ... Ok. Ale jak mi mówisz że stoisz obok mnie i sie odzywasz a ja nie widzę to już jest dziwne, Czy ja jestem ślepa ? Nie. Ale może ty powinieneś sie BARDZIEJ wychylać, i jak to Gorzata w swej zacnej azaliż krótkiej wypowiedzi ujęła '' nie pochlebiaj sobie '' ~ jej słowa, nie moje, jej. Dzisiaj było losowanko na Mikołajki, wylosowałam Małgorzatę i jestem happy, a ona ma mnie ^^. Dobra, co jeszcze ? Chyba nic szczególnego. Tymczasem kolejna notka pojawi się jeśli jutro przetrwam fizykę, ale muszę to zrobić żeby wieczorkiem sobie popisać z pewną super osobą.

19 listopada 2011

Basen

Hej ludzie. Dzisiaj umówiłam sie z Gośką na basen, pojechałyśmy ale Podolanka była zajęta bo były zawody, więc pojechałyśmy na Jagiellone. Ok, było tak mało miejsca że nie można było normalnie płynąć. Chciałyśmy iść na duży basen ale wszystkie tory zajęte. Co za kanał. No i tak se pływałyśmy na tym małym i jak miałyśmy już wychodzić, ZWOLNIŁ się tor na dużym basenie. No to poszłyśmy. No i pływałyśmy a nagle dzieci przypełzły. Dobra, jest nie ok. Poszłyśmy na 4 tor i pływałyśmy (jakby). Zimno nam było. Jak już tam poodwalałyśmy różne takie, to wyszliśmy. A tam pod prysznicem, GOŁA baba sie kompie. Weźcie się ludzie ogarnijcie. Dobra, po basenie pełzamy na przystan, jak już tam byłyśmy to było dużo czasu więc poszłyśmy na drugi. Później do sklepu po dwa paluchy z serem. Jechało 28 na Wykowo, Gośka pojechała a ja czekałam 20 minut na 3.  Jadę, jadę, jadę. Prawie dotarłam. Jakaś baba podchodzi, zaczyna mnie GŁASKAĆ. Taki dialog się między nami wywiązał.
- A co dziecko takie smutne ?
- Co ??
- Co jesteś taka smutna ?
- A jaka mam być do jasnej cholery ?
- Ojej myślałam że coś ci jest .
- A co ma mi być ?
- Przepraszam ale myślałam że coś cie boli.
- Nie. Po prostu wkurzają mnie głupi zaczepiający mnie w busach ludzie.
- Ojej przepraszam.
- Nie pani głaszcze swoje wnuki jak je pani ma, a jak nie to ma pani problem.
*baba wysiada*
No, jak już wysiadła to normalnie czułam się skalana. Weźcie ludzie, jakiś dziad mi kiedyś w busie powiedział że będę świetną aktorką bo umiem rozśmieszyć przyjaciół, a oni się śmieją nawet nie wiedząc o co chodzi. Jak mu mówię że będę weterynarzem, to on '' CO ??? '' No i wysiadłam.
Dobra, teraz siedzę i mi zimno, wieczorem wezmę się za lekcję. Teraz leci Pierwsza Miłość powtórka i się nudzę. Pa ^^




15 listopada 2011

Hej hej

Witam Was! Ogólnie to nudno mi, brzusio boli, cały czas tylko szkoła i wkurzenie. Jak by mi mało było Kominek i Kaja ciągle mnie rozpieprzają nie wiem czy pozytywnie. *Ludzie jak coś do mnie macie to powiedzcie* a nie się rzucacie i mi książki z rąk wytrącacie. Dzisiaj zdałam sobie sprawę jakie to ja mam pogibane życie (cieszy mnie to). Właściwie teraz powinnam się uczyć fizyki ale co tam, jakoś przędę. I tak wiem że już mało kto tutaj wchodzi i wg COŚ tu robi. Jak piosenki ? Aaa... i tak nikt ich nie słuchał, no tak D:
Zimno mi, sama w domku zaraz się na chatę zwalą Aneta z mamą więc jednym słowem nie jest źle. (Do git jeszcze daleko ale ok). OLKA!!! Jak nie wiesz co to jest '' wić '' to się nie rzucaj tylko sprawdź w słowniku. Taa... co jeszcze ? Wielkie i bezowocne nic.  Teraz (zaraz) będę oglądać serial MNS i nie jest źle. Ludzie ze szkoły mają mnie za dziwaczkę a to już coś znaczy. Że nie jestem taka jak ta cała ciemna masa dookoła. Dzisiaj z Gorzatą Jaworzną nic nowego tylko frencz mnie trzyma w tej klasie. Aaa i może chęć '' lepszej przyszłości '' nie wiem. Zdecydowałam się do liceum na klasę biologiczną ale mam jeszcze multum czasu. Teraz siedzę w pozycji leżącej (bajer)i muza na full. Dorian dzięki za Morandi ♥ Zastanawiałam się też dlaczego Mw nie wchodzi na nk ale teraz mam inne zmartwienia i sprawy na głowię. On teraz egzamin *kuję*
Wszystko wszystkim ale to nie znaczy że ma go nie być D: Chyba nie ma za bardzo ciekawej rzeczy do opisania. Aa... jeszcze coś. Jest wyciecza do Belgii na 7 dni SZKOŁA JĘZYKOWA!!!! Frencz. Ta i poza tym śpimy u wybranych rodzin! Ale to dopiero maj. Teraz zależy mi na dobrych ocenach *hahaha* Mateusz ma na mnie dobry wpływ. Staje się pilną uczennicą, ale czy to źle że chcę do czegoś w życiu dojść ? Nie.
Idąc dalej muszę wykonać projekt na frencza, zabytek Francji. Podpytam kolegę jak to czynił rok temu. KOLEGĘ ;3 (na na ni na wymieniony powyżej). Ach cudownie jest być inną niż wszyscy. Aha. Jeszcze coś. Wszyscy od razu jakieś podejrzenia względem Mw, ale czy już jest karalne manie dobrego kolegi ? Sądzę że nie. Z nocy z piątku na sobotę idę z Gosią i Martyną na maraton. Mogę tylko prosić żeby nie spotkać Girls Danio. Następny post za 2 w porywach do 3 dni. Narka

21 października 2011

Tak!

No Hej!!! Looknijcie na godzinę pisania tego posta. Tak. Jest po 23 a ja nadal jestem na kompie co może sie w każdej chwili zmienić poprzez przypadkowe wyłączenie rutera. Cóż wieczorem nie mam już pomysłów na posty a wiec napisze tylko ze jutro powinnam coś wykminić. A propos jutro jest najfajniejszy dzień od dawna są czyjeś 15 urodzinki ale niech to pozostanie nieuzasadnioną tajemnicą. Jutro wszystko opisze. Możecie sie  spodziewać posta. Pa.


17 października 2011

Wykształcenie.

Hej ludzie. Co tam u was ? U mnie jakoś leci. Nuda ogólnie. Dzisiaj byłam w szkole i było nie najgorzej. Normalnie to bym nie wytrzymała nerwowo ale pocieszyła mnie ''córa'' (hah to takie określenie). No cóż nie wiem o czym napisać dzisiaj posta a wiec jak już od paru dni będzie o niczym. Nie umiem określić konkretnego tematu bądź kierunku w jakim zmierza moje pisanie na ty blogu. Hah. Jak każdemu w tej szarej rzeczywistości, jak na szara mychę przystało nie udzielam sie zbytnio społecznie, pasi mi to. Taaa... ale na tym blogu mogę pisać różne rzeczy które mi przyjdą do głowy. Dzisiaj przychodzi mi do głowy temat marzeń. Każdy z nas je ma, niektórzy bardziej skryte a inni takie o których wszyscy wiedzą. Do nich mogą sie tez zaliczać plany przyszłościowe. Każdy człowiek ma marzenia takie które kiedyś napewno chce spełnić, jedni chcą zostać pisarzami, kominiarzami i wieloma innymi, nie wykluczając podejrzanych chłopców którzy chcą zostać księżniczkami gejami. To taki mały zawodowy żart, sorki. Był ewidentnie nie na miejscu. Zachowajmy niepotrzebną powagę. *zapada cisza* Kiedy już skończymy gimnazjum zaczynamy wybierać sobie dobre liceum, najlepiej profilowane. Jak już cudem skończymy liceum z zadowalającą średnią musimy zdać maturę, dla innych łatwizna dla jeszcze innych czarna magia. Cóż. Aza iż po zakończeniu kształtowania i szlifowania swoich kultur ekumenicznych możemy iść na studia. Najpierw idziemy na te pierwsze Licencjackie, później Magisterskie, Doktoranckie i Podyplomowe, na te ostatnie rzadko kto idzie. Ludzie ja chce się kształcić ale nie chce spędzić całego życia ucząc sie, ale w sumie człowiek uczy sie całe życie, a i tak do grobu zabiera ze sobą bardzo rzadką część tych pojętych wiadomości. Dążąc do celu. Wiem ze wy to wszystko wiecie (przynajmniej niektórzy - ambitni). Chce wam w ten dziwny, zawiły i elokwentny sposób wyjaśnić żebyście spełniali swoje marzenia ponad wszystkimi przeszkodami jakie stawia życie. Nie zdobędziesz pełni szczęścia i radości z wykonywanego zawodu jeśli będziesz wykonywać go kiepsko, a żeby wykonywać go dobrze musisz posiadać odpowiednia wiedzę. Reasumując spełniajcie swoje marzenia bo bez nich nie osiągniecie niczego...

12 października 2011

Ponadczasowe piękno

Witam. Dzisiaj mnie tak jakoś późnym wieczorem naszło na napisanie posta. A wiec dzisiaj bedzie o chłopakach którzy nie zwracają uwagi na dziewczyny.
Do rzeczy, napewno każdej z nas podoba sie chłopak który nie zwraca na nas uwagi, jak temu zaradzić ? Oto pytanie które zadaje sobie większość nastolatków. Moja odpowiedz ,, wykaż inicjatywę ,, jeśli chłopak nie chce jako pierwszy przyznać sie do tego ze sie mu podobasz ty zrób to jako pierwsza ... teraz mnie naszła faza prawdy *mówi prawdę* Podejdź do  niego kiedy bedzie stał sam , spójrz mu głęboko w oczy i powiedz co do niego czujesz, nie oszukuj i siebie i jeszcze przy okazji jego, możesz równie dobrze mu to napisać (rzadko spotyka sie takiego co nie ma nk - w dzisiejszych czasach) ale ja osobiście sadze ze takie sprawy powinno sie załatwiać twarzą w twarz. Nie ukrywaj w sobie emocji nie duś ich w sobie, każdy ma prawo do szczęścia a możne to właśnie ta osoba jest twoim upragnionym szczęściem , twoją nadzieja na lepsze jutro. Powiedzcie tej osobie sam ą prawdę , są tylko dwa cele naszego istnienia, ,, wiara i miłość ,,
jak to zazwyczaj mówią w kiepskich filmach amerykańskich ,, wolność , równość , braterstwo ,, dla ludzi innych jest to po prostu ,, woda, gaz , prąd ,, niech każdy zadba o swoją miłość i o swoją przyszłość bo o każdą miłość trzeba walczyć, zwłaszcza o tę pierwszą...

11 października 2011

Znęcanie się nad słabszymi.

No hej! Dziś temat znęcania się w szkole nad słabszymi. Ach... napewno macie w klasie chłopaka bądź dziewczynę , jakie kolwiek osoby z których sie śmieją lub prześladują ich w taki lub inny sposób. Nie siedźcie z założonymi rękoma tylko postawicie sie i jako pierwsi powiedzcie NIE przemocy w szkole, nie wiem jak to inaczej sformułować ale to ważne żeby nie być ślepym na cudzą krzywdę. Jeśli jest to sprawa wyższej wagi np, kiedy wrzucają plecaki do damskich toalet lub co gorsza do śmietników nie panikujcie!!! Jeśli gaszą światło w szatni i uciekają z plecakiem nie panikujcie!!! Ale panikujcie wtedy kiedy dochodzi do przemocy , jeśli ktokolwiek podniesie na was rękę nie powinno mu to ujść na sucho *a niech mu ręka uschnie*. Nie udawajcie ze tego nie widzicie żyjcie i dajcie żyć... nawet nie wiecie jak ciężko może być osobie z której inni maja w zwyczaju sie śmiać , podejdźcie do takiej osoby i spróbujcie sie z nią dogadać, pomoc jej sie z tym uporać ale jeśli ona nie chce tej pomocy to chociaż nie pomagajcie w jej krzywdzeniu, nie tylko fizycznym ale i psychicznym.

7 października 2011

Fajnie i Niefajnie - Tekst Roku 2011 i każdego innego

Hej! Dzisiaj dostałam w szkole 5 z matematyki i byłam bardzo szczęśliwa z tego powodu , a jeszcze bardziej cieszyłam sie kiedy dowiedziałam sie że XY wraca!!! To znaczy wyjechał na tydzień a teraz wrócił!!! Mialam niewybredną radochę, ale humor popsuł mi sie kiedy przekroczyłam furtkę od podwórka. Doszłam do mamy i powiedziałam ze dostałam 5 z matematyki a tu wszyscy żebym sie przebierała i drzewo nosila ŻAL...
 No i myślałam ze odrazy jak wrócę to sobie popisze z XY a tu nic... nie było go na nk D: jak już odbębniłam swoje miałam chwile przerwy a później znowu do układania drzewa. I jeszcze z takim tekstem ze jutro tez nosić! HAHAHAHAHA niezłe żarty jutro to ja jadę do galerii nie ma bata!!!

3 października 2011

Alkoholizm ...

Witajcie. Dzisiaj napisze o alkoholizmie. Jak dla mnie to bardzo żałosne kiedy (daje przykład) piętnastoletni chłopak pije wódke i dla niego to jest coś zupełnie normalnego... to nie jest NORMALNE. To jest przejaw braku szacunku do samego siebie. Kiedy nie radzimy sobie ze swoimi problemami to nie znaczy ze odrazu mamy żucać sie w wir rozpaczy i popadac w alkoholizm. Jeśli znamy osoby ktore w podejrzanym wieku (14, 15, 16) lat zaczynają pic to znaczy ze jest cos z nimi nie tak. Żebyście mnie dobrze zrozumieli, to nie znaczy ze ta osoba odrazu musi byc uzalezniona tylko to  oznacza ze nie radzi sobie sama i trzeba jej w czyms pomóc. Najczęściej jednak zdaża sie tak ze ta osoba nie chce naszej pomocy co nam jeszcze bardziej utrudnia dostep do zdobycia jej zaufania. W gruńcie rzeczy dochodzimy do zdania ktore oświadcza : ,,Jeśli znacie kogoś kto nie radzi sobie z problemami i przejawia sie to u niego w sposób picia alkoholu to znaczy ze musimy w jakis sposób pomuc a nie tylko rozpowiadac NIEPRAWDZIWE plotki. Koniec końców trzeba inwestować w siebie a nie w alkohol... i kolejne mądre zdanie z ust mądrej dziewczyny : ,, Zabijacie się powoli , sami o tym nie wiedząc ,,
Kiedy dojdziemy do wniosku ze musimy sie napić dojdźmy do kolejnego : jeśli sie napijesz raz to później bedzie już szło z górki, nie powstrzymasz tego a wiec pohamuj sie ten raz a w przyszłości napewno sobie podziękujesz.

28 sierpnia 2011

Hay.

Witajcie drodzy czytelnicy. Właściwie do napisania tego posta zmotywował mnie komentarz pewnej czytelniczki
wiec zaczynam od tego ze na dzisiejszą późniejszą porę przygotowałam post o ,, ludziach mądrych inaczej,, zaczynamy!
Chce napisać wam o głupocie, to znaczy o mądrości ludzi głupich, do rzeczy, kiedy w klasie mamy osoby które lubi tłum pięknych, młodych i bogatych trudno nam wybić sie z szarej klasowej rzeczywistości szarej mychy, ale może niektórzy nie chcą sie wyrywać ponad szereg? Może wystarczy im to co mają, czyli swój mały, kreatywny i otwarty na nowe pomysły świat? Nie wiem co wam napisać żeby was zmotywować do tego żeby walczyć o klasową pozycje bo mi sie wydaje że nie ma o co tak naprawdę walczyć, co wam po popularności w klasie?
I tak zawsze na koniec dostaje sie bolesną lekcje pokory od życia, może niektórzy pomyślą ze ten post jest o niczym ale dla mnie jest o czymś, możne dlatego ze wszyscy  mi powtarzają ze gimnazjum zmienia, może dlatego ze ja chce pozostać taka jaka jestem? Ale wiecie w nowej klasie gimnazjalnej może być fajnie, (z
e bedzie fajnie może pomyśleć osoba niespełna rozumu która nie rozumie sarkazmu... tak Bogi to o tobie - nie  rozumiesz sarkazmu D:) dla mnie gimnazjum to nowe perspektywy ważne jest to żebym sie dogadywała z ludem (nie oszukujmy sie lud jest głupi więc bede się kumplować z tymi którzy mają charakter). Podsumowując, ci którzy po tych następujących nieubłagalnie 3  dniach wakacji wracają wciąż do tej samej klasy, do tych samych monotonnych spraw i do tych samych niezidentyfikowanych mądrości ludowych, macie fart ze istnieje jeszcze klasa do której możecie zrucić, ale jeśli wasza klasa jest do niczego to cieszcie sie ze już niedługo sie to wszystko kończy. Jednym słowem cieszmy sie chwilami które tak szybko przemijają.

9 sierpnia 2011

Sałatka owocowa.

Heeejj!!! Dzisiaj przepis na sałatke owocową, zaczynamy.
SKŁADNIKI : 1 jabłko, 2 pomarańcze, 1 banan, 5 dorodnych truskawek, 1 mała gruszka, sok z 1/2 cytryny,  1/2 kefiru (zwykłego najtańszego), 2 łyżeczki cukru pudru.
PRZEPIS : Na samym początku obieramy wszystkie owoce ze skórki, później jabłka, pomarańcze, truskawki i gruszki kroimy w małą kostkę, a banana w plastry (takie dorodne, grube,chłopskie plastry). Kiedy mamy już wszystko pokrojone wrzucamy owoce do miski. Do innej małej miseczki wlewamy pół kefiru i dosypujemy 2 łyżeczki cukru pudru, mieszamy. Polewamy owoce sosem z kefiru i pokropujemy sokiem z połowy cytryny. Smacznego!


Całkowity koszt sałatki (zawierającej 4 porcje)  wynosi 7zł. (na serio :D)

7 sierpnia 2011

Zboczeńcy w internecie

Witam was po czasie bliżej nieokreślonym kiedy nie pisałam. Jest juz ponad 500 wejść, WOW, dziękujemy ♥ Ale przejdźmy do notki.

Coraz więcej jest spotykanych w internecie podofili, przestęoców i maniaków seksualnych. Czasem są to po prostu osoby, które robią sobie żarty. Ja na przykład miałam dziś z taką osobą doczynienia.

Po wyjściu z łazienki weszłam znów na gg, a tam patrzę - jakiś nieznany numer do mnie napisał. No i tutaj pozostaje mi tylko wkleić screeny z rozmowy ;)





Klik aby powiększyć.

Osobiście nie ruszają mnie takie osoby, ale za teksty dostałam od Olki punkty. Dzięki Olka. 

22 czerwca 2011

Wakacje ♥

Dziś lub wczoraj, teraz to na pewno u każdego, wszędzie - oficjalnie od paru godzin mamy wakacje.

Czas wspaniały - czas wolności, większej śmiałości, i można sobie na więcej pozwolić. Ja skończyłam 6 klasę i jestem z tego powodu szczęśliwa. Trochę szkoda mojej klasy, niektórych znałam 6 albo nawet 8 lat. Słowa Olki po balu, kiedy trochę smutłyśmy "nie użalaj się, tylko pomyśl o tym, że nasze życie w gimnazjum zmieni sie na lepsze. Nowe środowisko, nowe znajomości (...) Gimnazjum otwiera  nam nową przestrzeń  i powinnaś się cieszyć. Wiem że moralny kac nie daje ci spokoju ze względu na to że sie juz nigdy nie spotkamy wszyscy, ale może to i lepiej pamiętaj - nie każda zmiana jest dobra ale każdą powinniśmy jak najlepiej wykorzystac " ~Olka
Ale pierdoły.

koniec końców i zaczeły się wakacje. :3

Witam was po tak długiej przerwie ale niestety nie mogłyśmy pisać ponieważ blog nam sie usunął ale na szczęście Gosia go przywróciła. Zacznijmy od tego że zaczęły sie oficjalnie wakacje i nie bede was przestrzegać przed trudami jaki na was czekają w wolnym czasie. Nie bede wam dostarczać takiego typu porad jak na przykład ,, nie wchodź do wody bez opiekuna,, itd. Zależy mi na tym abyście w  wakacje również czytali naszego bloga , ponieważ teraz nowe wpisy będą sie pojawiać częściej niż ostatnio. Jak już nadmieniałam kilka razy było by nam łatwiej jeśli byście dodawali komentarze ale to oczywiście tylko nasze skromne sugestie.  Nie wiem co wam dzisiaj poradzić ale życzę wam wspaniałych wakacji  w końcu jak mówi przysłowie ,,Im więcej czasu spędzisz poza domem tym lepiej dla wszystkich,, Pa Pa.

17 czerwca 2011

Bal

Bal? Bylo fajnie, ale zawiodłam się mocno. Pizza była ohydna. Cóż, jak to mówi moja babcia: "Od życia za darmo to tylko kopa w dupę i piąche w ryj", a Olka: "coś od życia, czyli nic". No właśnie. Tak, morał: zycie daje najwiekszego kopa, wtedy, kiedy najmniej się tego spodziewamy.

11 czerwca 2011

Moda lat 60' - part I - hipisi

Nie powiem o typowej modzie lat 60, a raczej o jednym ze stylów - hipisowskim : 3

Sama niewiele wiem, więc aby nie popełnić żadnej wtopy dam same zdjęcia. :((







Śmieszy mnie pies na ostatnim zdjęciu. 

8 czerwca 2011

Lata 50'

A więc teraz zagłębiam się w bardziej kolorowe, ciekawe dekady XX wieku. Tamrararam, nadchodzą - Lata 50 *aplauz*.

Moda lat 50 charakteryzowała się ołówkowymi spódnicami, mocno wydekoltowanymi sukniami balowymi, sweterkami i oczywiście małymi czarnymi.
Popularne były spódnice rozkloszowane, z podniesionym stanem/talią. Hit powraca - koszule zawiązane na supeł w pasie, bandamki/opaski na włosach (delikatne i zwyczajne).

Makijaż - Rozświetlona cera, mocno czerwone usta, kreska narysowana eye-linerem na powiece. Proste, ale jakże efektowne.

Ikony dekady - Marilyn Monroe i Audrey Hepburn















Już jutro lata 60  :3

Moralistyczne gadki i ocenianie po wyglądzie

Dzisiaj opowiem wam o moralistycznych gadkach i  o ocenianiu po wyglądzie jak już wyżej nadmieniałam. Zacznijmy od tego że moralność i godność osobista to pojęcie względne. Niektórzy nie wiedzą co to godność osobista i traktują siebie jak nic niewarte szmaty, puszczając sie na prawo i lewo, praktycznie za darmo. Kiedy bogata osoba ubierze sie do szkoły w mini albo w krótkie szorty to nikt nic sobie z tego nie robi, ale jeśli osoba nie śpiąca na forsie ubierze sie w spódniczkę to od razu jest na pierwszym miejscu poniżenie przy wszystkich a zaraz potem moralistyczna gadka o obnażaniu sie na terenie szkoły. Dalszy temat  to ohydne ocenianie po wyglądzie. Być może nie każdy posiada tak duży zasób pieniędzy aby codziennie przychodzić w czymś innym, ale jeśli tylko od czasu do czasu  ubierze sie w coś droższego na co zbierał to od razu bogatsza osoba powie ,,o to ciebie stać na takie rzeczy,, jeśli ktoś wam tak powie nie wahajcie sie i dajcie mu najzwyczajniej w mordę. To że nie zakładacie do szkoły super drogich markowych ciuchów to nie znaczy ze jesteście gorsi. Nie dajcie sobie tego  wmówić. Na dzisiaj to tyle , mam nadzieję że kogoś to naprowadzi na to co naprawde jest w życiu ważne czyli na godność osobistą i szacunek do samego siebie.

7 czerwca 2011

Puszczalska czy już dziwka?

Nie wiem co napisać wam dzisiaj bo wogule nikt z was nie czytam moich porad. Gdybyście mogli pisać w komentarzu na jaki temat mam wam radzić. Ale to zbyt duży wysiłek wiec sama wybiorę temat na dzisiaj mam dla was temat ,, dziwkowanie,, Na początek temat dziewczyny która w wieku 13 lat uprawiała sex ze swoim kolegom w kańciapie woźnego w gimnazjum. Ona sie tym jeszcze chwali. Dla mnie to  jest chore, że dziewczyna postanowiła sie puszczać w wieku 13 lat. Kiedy historia zaczęła sie powtarzać to wszyscy chłopacy jej za to płacili. Ale kiedy to całe przedstawienie zobaczył przypadkowy woźny to rozpętało sie istne piekło. Jest to historia prawdziwa więc bez podejrzeń. Po przeczytaniu możecie sami ocenić czy to  zwykła puszczalska czy już dziwka. Jeszcze można dodać że kiedyś widziałam ją jak się bawiła w ,,rozbieraną,, zabawę ze swoimi ,,bliskimi,, kolegami. I kiedyś z kolei oglądała sobie z kolegami majteczki oni sie tam macali po ,,tych,, rzeczach. Wszyscy sie na to gapili a oni wogule sie tym nie przejmowali i nadal sie macali. To najkrótsza i najprostsza droga do zboczenia można jeszcze dopowiedzieć ze ona sie macała nie tylko z chłopakami ale też z dziewczynami.

Moda lat 40'


Moda lat 4O to głównie trendy następujące po roku 45. 
12 lutego 1947r. W Paryżu odbył się pierwszy po wojnie pokaz mody Christiana Diora. Luksusowa kolekcja o nazwie „New Look” wskazywała nowe trendy — Dior skrócił spódnice i sukienki do połowy łydki i zestawił je z ekskluzywnymi dodatkami.


Moda lat 40 w dużym stopniu opierała się na recyclingu — przetwarzaniu starych mundurów, płaszczy wojskowych na stroje zarówno damskie jak i męskie. Z braku innych materiałów tworzono odzież przypominającą wojskowe łachmany (powiedzmy szczerze, nie mieli wtedy pralek i nie prali co wieczór).


Codzienna odzież damska to głownie proste garsonki z kusymi marynarkami podkreślającymi talię osy, z poszerzonymi za pomocą poduszek ramionami, na których naszyte były często pagony, oraz sukienki — dopasowane, zwiewne, podkreślające talię, od bioder rozkloszowane, długości do połowy łydki. Jako dodatki do strojów ubierano fantazyjne kapelusze oraz buty na wysokim słupku z okrągłym czubkiem i skórzanymi ozdobnikami. Pomimo oczywistych nawiązań strojów kobiecych do garderoby męskiej — panie prezentowały się doskonale, niezwykle kobieco i elegancko.


Modne i chętnie noszone fryzury w latach 40. to wszelkiego rodzaju koki i fantazyjnie upięte fale i loki — bardzo dokładnie zaczesane, będące pod pełną kontrolą ich właścicielki.

Jedną z najbardziej znanych gwiazd kina z tamtego okresu to Ava Gardner, która weszła do historii kina jak jedna z najpiękniejszych aktorek.

5 czerwca 2011

Czterej Bracia

Dzisiaj nie mam pojęcia o czym wam mogę napisać, więc postanowiłam opisać wam pewien kinowy hit. Jest to film pt. Czterej Bracia. Zaczynam.
Film zaczyna się sceną napadu na pewien sklep w jednej z dzielnic Detroit. W napadzie tym tracą życie kasjer sklepu i starsza Pani. Pani ta prowadziła ośrodek w którym wychowali się Bobby, Angel, Jeremiah oraz Jack. W tym ośrodku wszyscy podopieczni Pani Mercer zostali adoptowani, pozostali chłopcy (Bobby, Angel, Jack, Jeremiah) zostali adoptowani przez Panią Mercer. Bracia spotykają się na pogrzebie przybranej matki,dowiadując się o okolicznościach jej śmierci pragną zemsty Porucznik Green chce ich uspokoić i odradza im łamanie prawa oraz prywatną zemstę. Ci jednak nie słuchają stróża prawa i rozpoczynają zemstę na własną rękę w której Jeremiah nie chce brać udziału z powodu takiego iż ma on córki oraz żonę której obiecał ze nie wpakuje się w konflikt z prawem a ponadto chce on otworzyć własny interes. Dowiadują się iż prawdopodobnie za śmiercią ich matki stoi Victor Sweet który jest bardzo potężnym człowiekiem w przestępczym półświatku Detroit. Wraz z rozwojem akcji okazuję się iż Detektyw Fowler jest skorumpowany i powiadamia Sweeta o postępach w śledztwie. Zabija on Greena lecz zostaje wyrolowany przez Angela w to iż nagrywał ich rozmowę w której Fowler przyznał iż jest skorumpowany gdy policja otacza dom Green wyrywa pistolet z rąk Angela i zasłaniając się nim opuszcza dom Angel wyrywa mu się jednak detektyw otwiera ogień do funkcjonariuszy ci nie pozostają mu dłużni i po chwili Fowler ponosi śmierć. W dalszej części filmu zabity zostaje Jack umiera prawdopodobnie wskutek zadławienia się własna krwią po tym jak w strzelaninie przed własnym domem zostaje dwa razy postrzelony. W końcu Angel,Bobby i Jeremiah decydują się dać Sweetowi 400 000 $ za które Jeremiah miał rozkręcić swój biznes,jednak nie dają tych pieniędzy Sweetowi tylko dzielą je na na jego najbliższych popleczników którzy za te pieniądze mają nie pomagać Sweetowi w planie zabiciu Jeremiaha i nie reagować, kiedy ten będzie się bił z Bobbym w końcu pobity Sweet pada na ziemię i jego poplecznicy wrzucają go do przerębli. Ostania scena filmu ukazuje braci naprawiających dom po szkodach wyrządzonych przez strzelaninę w której Jack stracił życie w pewnym momencie Bobby zostaje sam na dworze nagle na ganku ukazuje mu się jego przybrana matka i wypowiada słowa "Dobrze Cię znów wiedzieć w domu, Bobby".
Chciała tylko jeszcze dodać ze kocham ten film.

Lata 30'

Moda lat 30' słynęła ze spektakularngo szyku. Trendem były gładko zaczesane włosy, obowiązkowo fale, wprost kaskady - zaczesywane palcami. Popularne były głębokie asymetryczne przedziałki które sprawiały że fale opadały na czoło, a także bogato zdobione akcesoria i opaski do włosów nadajace szyku. Reasumując - fale - im więcej, tym lepiej. 


W latach 30-stych kobiety porzuciły swą chłopięcość na rzecz sukienek z głębokimi wycięciami, płaszczy które podkreślały talię, i wkońcu - zaczęły stosować delikatniejszy makijaż. Pojawiły się koronki, futra, modnym kolorem stał się pudrowy róż. Najmodniejszym kolorem włosów był jasny blond.


Ikonami stylu lat 30 były Greta Garbo i Jean Harlow.  


Greta Garbo



Zdobiona opaska do włosów
Jean Harlow



To by było na tyle. Już jutro lata 40'. Zapraszam ponownie.

4 czerwca 2011

Światopogląd Szarej Mychy

Dzisiaj napisze wam troszkę o światopoglądzie , ponieważ zajmujemy sie tym tematem razem z Gosią. Ja opisze wam go z perspektywy szarej mychy czyli najzwyklejszej dziewczyny która niespecjalnie należy do szkolnej elity, no wiecie do pięknych, młodych i bogatych. Taka dziewczyna nie ma życia usłanego różami przynajmniej z tego prostego powodu że czesto chodzi w tych samych ciuchach na przykład ze względu na zaniżone środki finansowe. Nie każdy może podcierać sie forsą jak niektórzy ( znam kilka takich osób).
Przykładowa dziewczyna nie może należeć do szkolnej elity z tego powodu że nie ma wystarczającej ilości pieniędzy aby kupować bezsensowne rzeczy tylko dla tego bo jej sie zachciało. Czasem jesteśmy źli że nie mamy masy forsy na każda zachciankę, ale patrząc na to obiektywnie to osoby bogate najczęściej są puste i nadęte bo mają ciuchy po 200 złotych. Kiedy patrze na ten świat w którym żyją ludzie bogaci i kiedy widzę jak traktują siebie nawzajem zdecydowanie wole być najzwyklejszą szarą myszką ale za to mieć szacunek do samej siebie. Jeśli chcecie aby polubił was ktoś bogaty, a on tylko was wykorzystuje to nie warto usługiwać takiemu komuś, bo taka osoba nigdy nie zostanie waszym przyjacielem. A człowiek siedzący obok, ta cicha osoba nie wyróżniająca sie w tłumie może zostać waszym przyjacielem na całe życie. Rozejrzyjcie sie dookoła.

Subkultury - Cybergoci

Oto pociągam sznureczkiem za nowy wątek - subkultury. Na pierwszy ogien lecą cybergoci. Nie wiem czy zmieszczę się w 1 poście aby nie zanudzać, ale postaram się. no to miłego czytania.
Trochę suchych faktów i zdjęć:





Cybergoth to na pewno jedna z najbarwniejszych subkultur. Wygląd wykracza w tym przypadku daleko poza strój – to nie kostium, który można w dowolnej chwili zdjąć, aby zmienić się w zwyczajnego obywatela. Modyfikacje ciała, kolczyki w różnych miejscach, tatuaże i charakterystyczne uczesania, cyberlox, to ważne elementy stylu życia cybergoth. 
Jeśli chodzi o klasyfikację to część szerszej subkultury gotyckiej, przy czym cybergoci szczególnie interesują się futurystycznymi klimatami, ponurymi wizjami przyszłości...Mają swoje festiwale, sklepy z ubraniami, kluby. Słuchają licznych odmian muzyki elektronicznej, mają też kilka ulubionych typów, jeśli chodzi o strój.

Przede wszystkim - zamiłowanie dla syntetycznych tkanin I fluorescencyjnych kolorów, chętnie łączonych z czernią. “Wściekły” pomarańczowy, żółty czy różowy znajdują swoje miejsce tak w ubraniu, makijażu, jak i na włosach cybergotów. Popularne są buty na ogromnych koturnach, futrzane ocieplacze na nogi w neonowych barwach, gogle.

źródło: zeberka. 

No i nadszedł czas na moje przemyślenia.Według mnie ci ludzie nie boją się pokazać co im się podoba. W Polsce nie znajdzie się tego typu osób, a jeśli są - podziwiam ich za to, że wbrew nietolerancyjnemu społeczeństwu potrafią odnaleźć samych siebie. Niektórzy myślą że jak ktos ma kolczyk w wardze, różowe włosy, tatuaż - jest zbirem, bandziorem, albo panienką lekkich obyczajów. Jak w jakimś programie facet tak powiedział, myślałam że się zadławię piciem. Jak można oceniac ludzi ze względu na ich wygląd, co?  Mi także nie podoba się jak paru mężczyzn śmierdzi papierosami i pluje na chodnik. Nie oznacza to, że jak przejdę to rzucą obelgami i wyzwiskami, lecz wręcz przeciwnie - zejdą mi z drogi i się ukłonią. Tak więc mój wywód sprowadza się do jednego, bardzo prostego przysłowia - "nie szata zdobi człowieka". Niektórzy jednak, po ludzku o tym zapominają, albo wprost chcą zapomnieć.

Lata 20'

Oto rozpoczynam moją wędrówkę przez style dekad. Na pierwszy ogień - lata 20'. Ikoną i osobą, która kształtowała wizerunek lat 20 i 30 była Coco Chanel.
W latach 20' górowały krótkie sukienki i delikatnie zdobione kapelusiki. Perły - jak najbardziej.
Moda ignorowała także kobiece kształty. Sylwetka była prosta - w kształcie litery H, czy też papryki - stan był bardzo nisko osadzony, a o podkreślaniu talii czy bioder kobiety mogły zapomnieć. Niski obcas, klasyczne szpilki w szpic - to standardy. Mimo tego, że w szafach kobiet nie było spodni - wyglądały jak chłopczyce.


Może kilka słów o makijażu i fryzurach. Włosy - charakterystyczne krótkie fale, błyszczące, nawoskowane i idealne. Kobiety zazwyczaj malowały oczy na ciemno - przez to wyglądały smutno. Usta - ciemne kolory - bordowy, ciemny róż, klasyczna czerwień.



A tu Gwen Stefani w wersji lat 20. 

Tutaj z bransoletami i smutnym okiem.




Dziękuję za przeczytanie, i zapraszam jutro - tym razem lata 30'.

Zerwanie

Co może być najbardziej upokarzające dla dziewczyny - publiczne zerwanie. Jeśli macie chłopaka i nie układa wam sie zbyt dobrze, a chłopak nie często pokazuje sie w waszym towarzystwie publicznie, to oznacza że nadchodzi nieubłagalnie czas zerwania. Najlepiej w takiej sytuacji zerwać jako pierwsza. Wtedy ten chłopak bedzie tak żenujący, że może nawet przestaną go lubić w wielkim świecie gimnazjalnym. Wtedy ty będziesz na topie a ten palant który chciał zerwać pierwszy, stanie sie plugawym śmieciem i już zawsze będą go postrzegać jako tego którego rzuciła dziewczyna. Nie mam pojęcia jak mogę wam jeszcze pomóc w sprawie rozstań. Ale wiem że jeśli dziewczyna zerwie pierwsza bedzie to oznaczać że jest silniejsza mentalnie od tego bluźnierczego dzieciaka. Narazie to tyle, ale jeśli macie pytania a nawet jeśli ich nie macie to piszcie to wszystko w komentarzu.

3 czerwca 2011

po co nam gimnazjum?

Zacznijmy od tematu najczęściej poruszanego przez nastolatki czyli tematu ,,szkoły dalszej. Gimnazjum. Wyjątkowe miejsce marzeń i porażek. No wiecie szkolna elita, presja otoczenia, pryszcze i naprawdę mizerne kieszonkowe. Do tego można jeszcze dodać nutkę tego że dziewczyny nie gadają z chłopakami. Na każdego z nas przyjdzie pora kiedy bedzie sie musiał zmierzyć z dorosłością. Ale nie o tym chce pisać. Chce was uświadomić że to kiedy przyjdzie sie nam zmierzyć z gimnazjum nie zależy od nas. Każdy musi mieć chociaż takie wykształcenie. Czasem kiedy rozmyślam o przyszłości nie wiem co może zdarzyć sie jutro wiec korzystam z tego co mam tu i teraz. Nie chce strzelać wam moralistycznych gadek na temat waszej przyszłości, chce pisać  o tym co może was czekać na krętej drodze do dorosłości. Na początek wybór gimnazjum, tylko wy możecie zadecydować do jakie szkoły chcecie dalej uczęszczać, najczęściej to rodzice podsuwają pomysły na dalszy rozwój nauki. Czasem te pomysły są trafne a czasem nie. Kiedy przyjdzie sie wam zmierzyć z problemem wyboru dla siebie dalszej szkoły, najlepiej bedzie jeśli sami zadecydujecie czy chcecie iść do klasy z koleżanką czy raczej wolicie poznawać nowych ludzi być może przyszłych przyjaciół. Następna sprawa to wybór klasy. Jeśli chcecie iść do klasy zwykłej nikt wam tego nie zabroni, ale ja osobiście jestem zwolenniczką czegoś ponad standardy. Nie wiem czy moja porada pomoże wam w wyborze ,,lepszej przyszłości,, ale wiem że napewno niektórych zmotywuje do decydowania o samemu o sobie. Niedługo coś od Gosi. Pa.

Witam.

Jak już moja droga koleżanka zapowiedziała każdy pierwszy wpis jest przymulisty ale postaram sie zachęcić was do regularnego odwiedzania naszego bloga. No cóż zacznijmy od tego że co pare dni bedzie  sie pojawiać nowa porada i nowy modny trik ubioru. Moja działka to porady, było by mi łatwiej gdy byście pisali w komentarzach na jaki temat mam pisać. Więc jeśli chcecie zasięgnąć porady na jakikolwiek temat to służę pomocą. Jak już wcześniej nadmieniałam Gosia będzie sie zajmować modą wiec jeśli chcecie zobaczyć jakiś ciekawy zestaw ubrań to chetnie sie tym zajmie moja droga koleżanka. Mam nadzieje że bedzie dużo komentarzy na wybranie przez was tematy. Następne wpisy pojawią się na łamach bloga już niedługo. Odwiedzajcie nas często.

Witajcie.

Jestem Gosia i razem z Olką poprowadzimy bloga o modzie, poradach i mamy nadzieję że wpłyniemy na wasz światopogląd. Moja nadzieja sięga także wizji o komentarzach i że blog utrzyma się dłużej niż 60 dni :D W każdym razie każda pierwsza notka jest zawsze przymulista. Zaraz jakaś od Olki i git.