Witajcie drodzy czytelnicy. Właściwie do napisania tego posta zmotywował mnie komentarz pewnej czytelniczki
wiec zaczynam od tego ze na dzisiejszą późniejszą porę przygotowałam post o ,, ludziach mądrych inaczej,, zaczynamy!
Chce napisać wam o głupocie, to znaczy o mądrości ludzi głupich, do rzeczy, kiedy w klasie mamy osoby które lubi tłum pięknych, młodych i bogatych trudno nam wybić sie z szarej klasowej rzeczywistości szarej mychy, ale może niektórzy nie chcą sie wyrywać ponad szereg? Może wystarczy im to co mają, czyli swój mały, kreatywny i otwarty na nowe pomysły świat? Nie wiem co wam napisać żeby was zmotywować do tego żeby walczyć o klasową pozycje bo mi sie wydaje że nie ma o co tak naprawdę walczyć, co wam po popularności w klasie?
I tak zawsze na koniec dostaje sie bolesną lekcje pokory od życia, może niektórzy pomyślą ze ten post jest o niczym ale dla mnie jest o czymś, możne dlatego ze wszyscy mi powtarzają ze gimnazjum zmienia, może dlatego ze ja chce pozostać taka jaka jestem? Ale wiecie w nowej klasie gimnazjalnej może być fajnie, (z
e bedzie fajnie może pomyśleć osoba niespełna rozumu która nie rozumie sarkazmu... tak Bogi to o tobie - nie rozumiesz sarkazmu D:) dla mnie gimnazjum to nowe perspektywy ważne jest to żebym sie dogadywała z ludem (nie oszukujmy sie lud jest głupi więc bede się kumplować z tymi którzy mają charakter). Podsumowując, ci którzy po tych następujących nieubłagalnie 3 dniach wakacji wracają wciąż do tej samej klasy, do tych samych monotonnych spraw i do tych samych niezidentyfikowanych mądrości ludowych, macie fart ze istnieje jeszcze klasa do której możecie zrucić, ale jeśli wasza klasa jest do niczego to cieszcie sie ze już niedługo sie to wszystko kończy. Jednym słowem cieszmy sie chwilami które tak szybko przemijają.