Ale mamy ostatnio debilne straszliwie sny. Seryjnie, aż płakać się chce.
Albo jestem jakimś zwierzęciem które ucieka przez las, albo ktoś chce mnie zastrzelić, a ja bardzo wolno biegne i szybko się męczę. /Najpopularniejszym jednak jest sen gdzie spóźniamy się na autobus, lub kiedy ktoś nas goni, ot tak, ni z dupy ni z pizdy Gosia wyciąga zza siebie sanki i jedzie na nich do mnie do domu joł.